Translate

wtorek, 1 stycznia 2019

Śnieżynka

Zostałam obdarowana przez Gosię.
Dostałam kilka foremek, z których jedną stanowiła śnieżynka.


Na swoje 5 minut troszkę, bo prawie rok, czekała.
Ale się doczekała. Po rocznym ćwiczeniu ręki (właściwie rąk, gdyż pracują i prawa, i lewa) w lukrowaniu pierników miałam już na tyle dużą wprawę, by nią się zająć.


Tzw. wylewanie lukru szło mi sprawnie. Najważniejsze, że odpuściłam sobie "musi być równo". A i wzór na śnieżynkę wybrałam bardzo prosty.




A że czerwony lukier był zbyt rzadki i rozlewał się, powstały też śnieżynki - poroże łosia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz