Translate

sobota, 12 października 2019

Ikona na drewnianej desce

Mamy więcej desek. Nauczymy się robić ikony ze złoceniami. To była propozycja na kolejne letnie warsztaty u Gosi.
Na lekko pomalowanej desce swoje miejsce znalazła ikona.




Decoupage na deseczce

Zdobimy deseczki, latem zaproponowała Gosia.
Pociętych i przeszlifowanych miała spory koszyk.
Serwetek i papierów do decoupage jeszcze więcej.
Wybrałam papier z roślinami.


Pocięty i przeniesiony na drewno tak wygląda.


piątek, 11 października 2019

Wybuchowe pudełeczko z motylami

Zauroczona tworzeniem barwnych, wypasionych w kolory, wzory, karteczki, gadżety pudełek na życzenia, wykonałam jedno po drugim kilka różnych egzemplarzy.
Z zestawu botanicznego wybrałam papiery w kwiaty oraz zielony w kropki. Z nich powstało podstawowe pudełko.


A co w środku?


W związku z tym, że lubię aforyzmy, przysłowia, fraszki, wiersze itd., na każdej ściance umieściłam puste karteczki. Jest sporo miejsca do wypisania życzeń lub innych tekścików, bo dla 10 karteczek miejsce znalazłam.





Na środku barwne motyle. Życzyć by można życia barwnego, barwnego jak motyle.


czwartek, 10 października 2019

Wieńce dla bliskich z Darłowa

Jaki ładny ten wianek - powiedział mój mąż, gdy zaplatałam pierwszy tej jesieni, w całości z naturalnych roślin.
Czy mogę u Ciebie zamówić jeden do Darłowa? Albo nie, potrzebowałbym trzy.
Z trzech zrobiło się cztery.
Z ogródka Uli zostało mi sporo gałązek. Docięłam kilka z lśniącej laurowiśni. Dostałam dwie ze srebrnego świerku.
Rozłożyłam pocięte roślinki na stole i układałam roślinkę za roślinką ...


Właściwie zielony, bez kwiatów, każdy z czterech zrobionych wieńców był piękny. Rośliny urzekają mnie. Tworzenie z różnych kompozycji to ogromna przyjemność.



Dodałam jednak drobne elementy ze sztucznych hortensji.


O mały włos a nie pojechałyby do Darłowa.

Wianek ogród Uli u progu jesieni

Wiesz Ula, od dwóch dni, nieustannie siedzi mi w głowie wianek w całości zrobiony z naturalnych roślin. To chodź ze mną do ogrodu, utnę Ci jakie tylko chcesz gałązki.
I rób ten wianek.

I tak wróciłam do domu z wielką torbą pełną różnych roślin: jałowca, ostrokrzewu, rozmarynu, starca, ognika, hortensji, różyczek itd.

Niedziela, 21:00 a ja zamiast do spania szykowałam się do zaplatania wianka - ogrodu Uli u progu jesieni. Nie mogłabym zasnąć gdybym go nie uplotła.

Bogaty w roślinne formy i odcienie zieleni, ozdobiony odrobiną kwiatów wianuszek, dosyć duży wianuszek, znalazł swoje miejsce przy drzwiach wejściowych do domu.




niedziela, 6 października 2019

Pierniczki kwietne łączki

Przed kilkoma miesiącami zachwycił mnie podpatrzony w sieci pomysł ozdobienia pierniczków kwietnymi łączkami.
Zapamiętałam. Pomysł czekał na swoje "10 minut".

Przy pierwszej okazji wypróbowałam namalować lukrem swoją łąkę.


Ale zamiłowanie do kreatywności nie pozwalało mi powtarzać wciąż tego samego.
Wybrałam też inną formę, kwiaty na serduszku, dlaczego nie?


Drobnymi kroczkami powstawały nowe kwiatki.





Lub też jeden rodzaj na danym ciasteczku.



A jak już brakowało mi pomysłu na kolejną formę kwiatka, sięgnęłam do kształtów kwiatostanów i spodobał mi się baldach, który wykorzystałam na kolejnych ciasteczkach.


Pewnie tworzyłabym nowe ... ale nie miałam już więcej upieczonych pierniczków.

sobota, 5 października 2019

Wieńce na groby bliskich

Obiecałam siostrze, że jak do niej przyjadę, zrobię wieńce na groby naszych bliskich.


Wzięłam ze sobą siedem słomianych obręczy na wieńce, dwie duże torby gałązek z jałowca, laurowiśni i ostrokrzewu.
Wykorzystałam wszystkie i obrączki i gałązki.
Powstało 7 wieńców.








Wiosenny wianek

Zdobycie umiejętności plecienia wianków - tak sobie przypominam, że kiedyś przeleciała przez moją głowę myśl "chciałabym się nauczyć".
Mówisz, masz, myślisz, też masz.
Uczeń był gotowy, pojawił się nauczyciel, Gosia.

Wiosna i czas przed Wielkanocą były okazją do wykonania wianuszka z jajeczkami. Gosia nauczyła nas, tzn. mnie i inne kobietki jak na gotowej słomianej obrączce, z naturalnych gałązek bukszpanu i laurowiśni upleść taki wianek.


Zdobił wejście do domu.


Po pewnym czasie listki obydwu roślin straciły zielony kolor i stały się żółto - kremowo - złoto - różowe.


Żal było wyrzucić. Dostał nowe miejsce, na drewutni, gdzie wkomponywał się w drewno do kominka.