Na pierwszy rzut poszły aksamitki. I rozgościły się tak mocno, że już trzeci rok cieszą nasze oczy i dają znać naszym nosom, że są blisko, w końcu ich drugie imię - śmierdziuszki.
A kolejnej wiosny znalazł się i dla nich kawałek ziemi - trochę większy niż w donicy.
Jeśli aksamitki, to dlaczego nie nagietki. Też mogą rosnąć w doniczce.
Wiosną zostały więc zasiane.
Zdjęcia robiłam tym co było pod ręką a zwykle bliżej znajdował się telefon komórkowy niż aparat fotograficzny. Komórka wygrywała.
Biegałam więc z komórką i w opcji makro, z głową prawie w roślinkach i oczywiście wielką radością fotografowałam te kolorowe cuda natury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz