Do bambusowego talerza podeszłam z niechęcią, pewnie będzie nuda, po cóż miałabym go oklejać?
Ale dostałam do ręki: dlaczego miałabyś nie ozdobić, usłyszałam.
Tym razem dokonałam szybkiego wyboru serwetki, warzywna wpadła mi w oko.
Wiedziałam, że Ci się spodoba, zaśmiała się Gosia.
Serwetka była piękna ale za duża do wklejenia w całości. Wpierw musiałam ją zdekomponować by samodzielnie wkomponować warzywka w talerz.
Efekt był uroczy.
Moja praca zachwyciła mnie ale okazało się, że również Izę.
Z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem dostała warzywny talerz w prezencie urodzinowym.
Ulę też zachwycił, więc do dzieła, pomalowałam i okleiłam drugi. Obdarowałam ją moją pracą. Chwilę się cieszyła, do momentu kiedy pojawił się jej kuzyn i zabrał talerz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz