Odwiedziłam Ulę a na odchodne, jak często tej wiosny i lata otrzymałam wór kwiatów i zaproszenie na następne kwiatobranie.
Posegregowałam i starannie na papierowych ręcznikach ułożyłam.
Bez lilak zbrązowiał ale orliki dały się zasuszyć.
Różowe orliki połączyłam z kolorystycznie podobnymi serduszkami oraz kłosami trawy.
Dotychczas wykonałam kilkanaście świec, a ta jest jedną z moich ulubionych.