Translate

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Choinki

W listopadzie wykonałam nowe formy na świeczki, oczywiście świąteczne.
Forma choinka oraz wiele kawałków-resztek świec (w różnych kolorach) zainspirowały mnie do wykonania kolorowych, świątecznych drzewek.
Część kolorów powstało prosto z roztopienia resztek barwnych świec, inne wspomogłam końcówkami kolorowych, pastelowych kredek.

wtorek, 26 listopada 2013

Wieniec adwentowy

Towarzystwo Przyjaciół Smolca rozesłało zaproszenia na warsztat, który miał być poprowadzony przez panią Anię Sztraube z wrocławskiej kwiaciarni Bławatek
Podczas warsztatu zaplanowane było tworzenie wieńców adwentowych.
Wszyscy, którzy się zgłosili dostali niezbędne materiały do wykonania adwentowej ozdoby.
Pod czujnym okiem instruktorki i oczywiście zgodnie z jej wskazówkami wykonaliśmy wieniec ze świeżych gałązek. I to chyba była najbardziej pracochłonna część. Pozostało umieszczenie świec na wieńcu i zdobienie.


Zdjęcie: Towarzystwo Przyjaciół Smolca
Ja wybrałam dwa rodzaje szyszek, korę brzozy, suszone plasterki jabłek, czerwoną wstążkę i sztuczne jabłka.
Choć na początku zupełnie jeszcze nie widziałam jak skomponować ze sobą wszystkie wybrane przeze mnie ozdoby, po paru próbach ułożenia ich na wieńcu powstało coś takiego.



Teraz moja praca czeka w chłodnym miejscu na pierwszą niedzielę adwentową.
Zapalimy pierwszą świecę.


niedziela, 24 listopada 2013

Torebka na ... telefon

Któż jak nie córka mógł mnie prosić o zrobienie etui na telefon komórkowy?
A skąd taki pomysł? Z potrzeby a może raczej chęci posiadania przy sobie telefonu w trakcie jeżdżenia na rolkach, w spodniach bez kieszeni.
Z czego wykonałam to etui?
Ze starej torebki. Ponoć kobiety są zbieraczkami. W pewnym sensie ta teza się zgadza. Ja zbieram różne materiały, z których mogę wykonać jakieś rękodzieło. Dlatego też nie wyrzuciłam zniszczonej torebki.
Kolejnym krokiem był wybór guziczka - to zrobiła córka. Nici do obszycie etui dobrane zostały "pod guziczek" :)



Ostatnio pojawił się pomysł wykonania na szydełku prostych etui na telefony.
Wydziergałam prostym ściegiem, tzw. słupkami, taki oto komplet.



niedziela, 27 października 2013

Znowu jesień :( a może wreszcie jesień :)

Pelargonie przygotowane do przezimowania na strychu. Jeszcze korzystają z ciepłych dni i słonecznego światła.
Być może uda nam się je przechować i na wiosnę posadzić w ogródku.



A na płocie zaczerwienił się winobluszcz, owoce dojrzały. Pewnie odnajdzie je stado szpaków i oskubie w 5 minut.













W tym roku nasz piękny winobluszcz rozkwitł po raz drugi. W jednym czasie obok owoców pojawiły się pączki i rozwinięte z nich kwiaty.



Datura z liści wyłysiała ale ostatnie siły skupiła na rozkwitnięciu pąków w kwiaty.



Winogrona jeszcze nie dojrzały a liście już opadają.



Ostatnie kwiaty pelargonii czerwienią się w październikowym słońcu.



Inny winobluszcz był smakowitym pokarmem dla małych ślimaków.




A wśród bogatych darów jesieni ogromna pigwa. Nie urosła w naszym ogródku ale zdobi nasza kuchnię.



Mały słonecznik, wysuszony, zaczepiony o płot, czeka na sikorki.



A w lesie?
Nadal piękna i słoneczna jesień :)







niedziela, 20 października 2013

Jesienne róże

Drzewa gubią liście, robią się smutne i łyse.
Ale z tych liści (ja zbieram te, które gubi klon) ...


można wyczarować róże :)
Prosto :) Na jeden kwiat wystarczy kilka liści. Zginamy w połowie, owijamy dookoła pierwszego listka i powstaje coś, co wyglądem przypomina różę.

 


Idą święta - aniołki czas zacząć

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, zbliża się czas obdarowywania świątecznymi prezentami.
Zawczasu, bo już we wrześniu rozpoczęłam szydełkową produkcję aniołków.
Główka, skrzydełka ...


sukienka i aniołek gotowy.



Aniołków powstał cały zastęp :)


Nie była to nowość. Wzór na szydełkowe aniołki odkryłam w niemieckim czasopiśmie z ubiegłego wieku, z 1992 roku.
A poniżej zdjęcia kilku anielskich osobników, wykonanych 12 lat temu. Wtedy też eksperymentowałam przy ich dzierganiu z nićmi w różnych kolorach.


poniedziałek, 14 października 2013

Kocia buda

Kocia buda okazała się atrakcyjna również dla jeża.
Kolczasty gość co wieczór najadał się


i po odkryciu stojącego obok miski małego domku, udawał się do niego na odpoczynek.


W miejscu odpoczynku załatwiał swoje fizjologiczne potrzeby. Koty przestały więc sypiać podczas niepogody w tymże domku.
Ale lato zaczęło dobiegać końca. Perspektywa deszczowych dni skłoniła mnie do wyczyszczenia kociej budy i przygotowania jej do zimy.
Ale jak uchronić ją przed jeżem? On przecież może poszukać sobie schronienia pod krzewami.
Po krótkim zastanowieniu koci domek wylądował na ogrodowym stole. Tutaj jeż się nie dostanie. I buda, gotowa do zimy pozostanie w środku czysta.


Biało-czarny szybko odkrył, że znowu może się schronić przed deszczem.


A w cieplejsze jeszcze i słoneczne dni wylegiwał się na dachu.


Stąd też miał dobry punkt obserwacyjny i widział, co się dzieje w naszym domu.

wtorek, 1 października 2013

Bankowe grzybobranie - po maślaki

Tym razem grzybobranie obfitowało w maślaki. Wybraliśmy "bankowe" miejsce.
W pierwszej minucie leśnych poszukiwań objawiły się nam lśniące i lepkie kapelusze.



Nie potrzebowaliśmy śpiewać piosenki zwanej hymnem grzybiarzy "Kiedyś cię znajdę, znajdę Cię, w końcu znajdę, jestem coraz bliżej ..." ponieważ maślaków było w bród.



A najwięcej tycich, tycich, tyciusieńkich.


Można było pokozaczyć (w zasięgu wzroku pojawiły się kozaki)
i pomuchomorzyć :)



















Grzybobranie też ma swój koniec. Pojawiło się hasło "powrót". I całe szczęście, bo w domu czekała nas bardzo długa praca - oczyszczanie leśnych zbiorów.
Ale efekt był i ładny, i smaczny, i ...



...
i brudny.
Zwykle chwalimy się grzybami. A ręce grzybiarza - czyściciela maślaków tak wyglądają?



czwartek, 12 września 2013

Bibułkarstwo - pierwsze próby

Dostałam namiary na warsztaty z bibułkarstwa. Dwa razy nie trzeba było mnie zapraszać - natychmiast się zgłosiłam.

Materiały czekały już na wszystkich uczestników warsztatów.
Zdolna pani instruktorka uczyła jak zrobić różę.

Liście



 Płatki



Oto moja róża - już w domu :)


A jak już każdy umiał wykonać różę, bez problemu skręcił kilka przebiśniegów.