Translate

piątek, 24 lutego 2017

Krem nagietkowy z witaminą C

Dzisiaj inaczej spojrzałam na kremy, które kręcę z wzajemnością, gdyż i one mnie kręcą.
Przede wszystkim efekty moich eksperymentów to kosmetyki mające w składzie większość składników pochodzenia roślinnego. I o to mi chodzi, bo jeśli można kochać rośliny to ja właśnie jestem w nich zakochana.

Jak to wygląda na przykładzie  doświadczenia sprzed kilku dni?

Kupiłam witaminę C w proszku. Przyszedł pomysł, by wykorzystać ją do nowego kremu.

Odważyłam składniki i postępowałam zgodnie ze sposobem tworzenia kremów z woskiem pszczelim jako emulgatorem.
Otrzymałam krem w kolorze bananowym,


o następującym składzie (nie jest to kolejność wg zawartości): oleje zimnotłoczone i nierafinowane (kokosowy, słonecznikowy i z czarnuszki), macerat nagietkowy na oleju słonecznikowym, woda, wosk pszczeli, lecytyna sojowa, gliceryna, witamina C, witamina E, ocet jabłkowy, olejek z drzewka herbacianego, olejek lawendowy.

Po przeanalizowaniu składu okazało się, że mój nowy kremik powstał z surowców pochodzących z 8 roślin, wody, wosku pszczelego, gliceryny oraz witamin C i E.

Tych 8 roślin to:
Kokos
Słonecznik
Czarnuszka
Nagietek
Soja
Jabłko
Lawenda
Drzewko herbaciane

Z roślinek zostały wytłoczone oleje, zrobiony macerat (ten osobiście wykonałam), skórki przefermentowane do octu, wydobyta niechemicznie mówiąc lecytyna oraz otrzymane drogą destylacji olejki eteryczne.
Nie tylko ja pracowałam by otrzymać to bananowe coś ale przede mną wiele innych osób.

Zapytano mnie o właściwości i z przeglądu poszczególnych składników wyszło na to, że powinien działać następująco:

ANTYOKSYDACYJNIE czyli opóźniająco starzenie się skóry dzięki wychwytywaniu wolnych rodników (oleje słonecznikowy, kokosowy, z czarnuszki, witaminy C i E)

NAWILŻAJĄCO (wszystkie trzy oleje, woda, nagietek)

ZMIĘKCZAJĄCO NA NASKÓREK (olej słonecznikowy, nagietek)

PRZECIWTRĄDZIKOWO (wszystkie trzy oleje, nagietek)

PRZECIWZAPALNIE (nagietek, olej kokosowy, olej z czarnuszki)

Nadal będę się uczyć :)

niedziela, 12 lutego 2017

Kąpielowe serduszka

Córka obdarowała mnie urodzinowo książką "Cukiernia kosmetyczna" Adriany Sadkiewicz. Piękny prezent i taki "na czasie".


Z apetytem na naukę tworzenia nowych naturalnych produktów kosmetycznych zabrałam się do pracy.
Z kilku białych składników dostępnych w każdym domu wyrobiłam piaskowe ciasto.


Jako wzór wybrałam babeczkę kąpielową z goździkami.


Na dnie silikonowych babeczek o kształcie serca, zgodnie z przepisem, położyłam po kilka aromatycznych goździków.
 

Przysypałam moim ciastem o konsystencji zwilżonego piasku i babeczki były gotowe.


Pozostało mi jeszcze poczekać dobę na utwardzenie się musujących, aromatycznych serduszek kąpielowych.
Niecierpliwość jednak nie pozwoliła mi czekać 24 godzin. Trochę przyspieszyłam :) Babeczka trzymała się w całości.


Jeszcze jeden etap mojej ciekawości pozostał niezaspokojony - czy na pewno będzie zachowywać się w wodzie jak musująca kula kąpielowa?
I jest!


Oprócz efektów wizualnych moje nowe dzieło posiada a właściwie posiadało (gdyż już zużyte) właściwości pielęgnacyjne, dzięki zastosowanym składnikom, np. olejowi kokosowemu nieoczyszczonemu, olejkom cynamonowemu i goździkowemu.