Przede mną stanęło wymyślenie i upieczenie nowych pierniczków. Kreatywność, to lubię.
Na początek zrobiłam ciasteczka z napisem Pasieka Smolecka, gdy pod tą nazwą jeszcze działałam. Do upieczenia pierniczków z takim napisem zmobilizowało mnie zamówienie od klienta, który potrzebował zestaw małych miodów zapakowanych jako prezent. Wtedy pierwszy raz postanowiłam użyć pieczątki.
Pierniczek spełniał rolę wizytówki.
Zbliżało się święto Edukacji Narodowej. Pomyślałam więc, że pieczątkę do ciastek wykorzystam by zareklamować wśród klientów pasieki miody na Dzień Nauczyciela. Niestety słowo nauczyciel było za długie na ciasteczko. Synonimy o mniejszej liczbie liter jakie przychodziły mi do głowy to pedagog, belfer.
I tak powstały pierniczki
Zadałam sobie pytanie, co dobrego mogę przekazać poprzez napis na ciasteczkach, które prezentowałam bliskim, znajomym, pokazywałam znajomym.
Najprostsze było: kocham cię.
Chciałam też wycisnąć wybacz mi. Okazało się, że układając literki robię lustrzane odbicia i wychodziło inaczej. Zamiast wybacz mi powstało wybacz im.
Przyszedł do mnie pomysł by robić napisy motywacyjne. W procesie medytacji zapytałam co mogłabym umieścić na takim pierniczku. Usłyszałam jesteś cudem.
Następnie znalazłam kolejne napisy
Przed świętami Bożego Narodzenia postanowiłam upiec pierniczki z życzeniami. Śmiałam się z tego co mi wychodzi. Znowu lustrzane odbicie. Literki w pieczątce zaczęłam więc układać przed lustrem, by otrzymać napis taki jak chciałam.