Zauroczona, tak, do odpowiednie słowo ... piękne, barwne, wzorzyste papiery ... pożeram je wzrokiem.
A tak nie chciałam pojechać na warsztaty z tworzenia kopertówek, bo niby nudne, bo po cóż mi kolejna ...
A tu ... masz babo placek. I kopertówki mnie wciągnęły. Z papierami do ich tworzenia praktycznie nie rozstawałam się przez jakiś czas. W wolnych chwilach składałam nowe.
Od ręki rozdawałam bliskim. Potrzebowałam nowe i nowe.
O, miałam drobiazg na prezent dla Zośki. Wydrukowałam wiersz i wraz z życzeniami włożyłam do mojej pasiastej koperty z wyciętymi serduszkami.
Nawet na krótki urlop wybrałam się z torbą pełną materiałów do kopertotworzenia.
Dla bliźniaków, komunijnie, też przygotowałam ... gdyż był to czas kopert.