Translate

wtorek, 30 kwietnia 2013

Zwykłe kolczyki szydełkiem zdobione

Kolejny kolczykowy pomysł zahaczył o zwykłe, wręcz hurtem na rynku dostępne kolczyki - kółka pełne lub w kształcie łuku.
Takie też przecież można ozdobić kolorowymi nićmi, koralikami - szydełkową koronką.




















Tutaj seria mniejszych 4 centymetrowych, z dużymi koralikami w kolorze perłowym.


I podobne, z nieco mniejszymi perełkami.




I z drewnianymi, brązowymi koralikami.


czwartek, 25 kwietnia 2013

Pamięci Tej co odeszła

Ona mi pierwsza pokazała księżyc
i pierwszy śnieg na świerkach,
i pierwszy deszcz...

Konstanty Ildefons Gałczyński


Ona wciąż pracowała, Jej ręce tworzyły wciąż nowe rękodzieła, po części z potrzeby po części dla radości tworzenia. Ona nauczyła mnie pierwszych oczek na szydełku, pierwszych ściegów na drutach. Ona rysowała mi żaby i inne rysunki tak długo aż sama się odważyłam i powiedziałam - od teraz ja sama będę rysować.
Ona dziergała dla lalek mojej Córki kolorowe ubranka.
Wciąż pracowała i pracowała.

Sukienka dla małej dziewczynki

Wełniany sweterek dla dorosłej kobiety
I kolejne, robione w czasach bardzo słabej dostępności włóczek, bez korzystania z gotowych wzorów.


Dziergane z nici zdobytych od przyjaciół.

 

I następny.

Było ich setki.


A jak już Jej ręce odmawiały posłuszeństwa przy pracy dużych i ciężkich swetrów, zaczęły powstawać kapelusiki dla małych dziewczynek.
Tych prac również powstało bardzo dużo.


















A jak już wyczerpały się pomysły na kolejne kapelusiki i wszystkie wnuczki i prawnuczki były obficie w nie zaopatrzone - nowe ubranka zyskiwały lalki.















































Jej ręce pachniały PRACĄ I MIŁOŚCIĄ - tak została pożegnana.



poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Wiosenne świeczki z wosku pszczelego

Nadeszła wiosna, nadszedł zamówiony materiał na formy do świeczek, dostałam kolejną porcję wosku pszczelego.


 

Kupiliśmy świeczki, wybraliśmy figurki, zrobiliśmy nowe formy.
Tym razem powstały duplikaty pszczelarskich, zakupionych wcześniej.


Długa świeczka z pszczołą matką.




Wśród figurek wybór padł a jakże, na malutkiego, niosącego światło aniołka.



Dzień  za dniem aniołki mnożą się.



Do aniołków dołączyła miniaturka dziewczynki z bukietem kwiatów.



I tych dziewczynek przybywa :)


Przedstawiciele świata zwierząt też zostali wybrani albo i przerobieni (całe szczęście, że nie dosłownie) na świeczki :)
Oto pewna zielona żaba, znaleziona gdzieś na półce, w zaprzyjaźnionym domu.



I dwie sowy. Duża sowa


i mała sówka.


 


Ale na tym nie koniec.  Znalazła się i wesoła żyrafa, która jako świeczka zdaje się zadawać pytanie "Zgadnij kim jestem, smokiem czy żyrafą?".


Zastanawiam się czy praca z tymi świeczkami to jeszcze rękodzieło czy już manufakturka?