Translate

piątek, 7 grudnia 2012

Anioły we śnie

Skoro jest już tak świątecznie i o aniołach mowa - przypomniał mi się pewien sen, w którym je widziałam.

W ubiegłym roku 2011 odeszła moja przyjaciółka Lidka. Miała prawie 75 lat. Pasjonowała się aniołami i kolekcjonowała ich figurki.
Ostatni tydzień swojego życia spędziła w szpitalu, była ciężko chora i bardzo cierpiała. Wiedziałam, że odchodzi. Pomyślałam, że chciałabym Jej pomóc, jakoś poprowadzić pod koniec życia.

I miałam sen!

Śniło mi się, że prowadzę Lidkę za rękę. Nasza wędrówka trwała długo. I widziałam, jak nie rozglądając się, idzie ociężała. W pewnym momencie zorientowałam się, że nie ma Jej już przy moim boku. Zobaczyłam jak wznosi się do góry pomiędzy dwoma aniołami. Choć nie zobaczyłam ich dokładnie, wiedziałam, że są to tego typu istoty. I zobaczyłam, że zrzuca suknię. Ale zdziwiłam się, bo tam w górze jakąś na sobie miała. I nawet we śnie zaczęłam wątpić, czy sobie czegoś nie ubzdurałam. Po chwili zrozumiałam, że to, co zrzuca z siebie, to było jej ciało fizyczne, które zostawiła tu, na Ziemi. Nie ogłądała się. Nie trzymała tych istot za rękę. Po prostu one ją eskortowały od bramy między tym a tamtym światem.
 
Tak oto we śnie odprowadziłam Lidkę. Po kilku dniach był pogrzeb. I śpiewano pieśń: anielski orszak niech po ciebie przyjdzie, uniesie z ziemi ku wyżynom nieba, a pieśń zbawionych niech cię zaprowadzi aż przed oblicze Boga najwyższego.

To było dokładnie to, o czym kilka dni wcześniej śniłam.
To było to, co podczas snu widziałam, odprowadziłam Lidkę tam, gdzie czekał na Nią anielski orszak.

Tak wyglądało moje pierwsze doświadczenie świadomego odprowadzania przyjaciela do wrót między tym a tamtym światem.
Oddałam Ją w dobre ręce - ręce aniołów.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz