Translate

czwartek, 11 października 2012

Imię dla drugiego kota

Wyjechaliśmy na dwa tygodnie a po powrocie do domu okazało się, że nie ma naszego pupilka ale pojawił się kotek mały, czarny i płaczący.
Ponieważ Neo się zagubił, szwagier, który czuł się odpowiedzialny za wyjście z domu Neosia przywiózł nam nowego - żeby stan się zgadzał.

Mały czarny dreptał za nami jak za matką. Po schodach wchodził na naszych rękach ale i to było straszne, więc zasłanialiśmy mu oczy ręką. Ooo, wtedy było bezpiecznie i podróż na inne piętro odbywała się bez kociego płaczu. A spanie ... obowiązkowo w łóżkach gospodarzy.

Ale mały potrzebował jakiegoś imienia. Ponieważ przyjechał ze Słowacji, wśród propozycji był Zdenek, Zbynek itp. Wybór padł na coś prostszego SŁOWAK.

Kto tylko usłyszał to imię, pękał ze śmiechu - nie wiedzieć czemu, przecież tak pasowało :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz