Translate

niedziela, 1 sierpnia 2021

Życie pod mikroskopem mojej wyobraźni

Sfotografowałam kilka z moich pierwszych rysunków.
Rysowałam po kilka dziennie, tak mnie wciągnęło nowe zajęcie. Po każdym byłam ciekawa jaki jeszcze potrafię stworzyć? I tak za każdym razem. Moja ciekawość w odkrywaniu swoich rysunkowych możliwości wciąż pozostawała niezaspokojona.
Rysowałam dalej.
Wybierałam różne zestawy kolorów.
Zaczęłam dzielić na te, które mi się podobają bardziej, które mniej i te, które nie były moimi ulubionymi.
Po raz pierwszy pokazałam mojemu dziecku. I jakże mnie zaskoczyło, że córce podobały się takie, które wg mnie były brzydkie.
To może nie ma ładnych i brzydkich, tylko każdemu podoba się coś innego?
Zadałam sobie pytanie, co ja rysuję, do czego są podobne twory mojej wyobraźni? Chociaż może i nie wyobraźni, bo nigdy na początku rysowania nie wyobrażałam sobie co kilkoma flamastrami na kartce papieru wykreuję.
Czasami widziałam robaczki.
Zdjęcia moich prac zaczęłam wysyłać znajomym.
Odpowiedzi były różne ale wszystkie mówiły o drobnoustrojach.
Nie wiedziałam czy się cieszyć, że rysuję robale.
A gdy zebrałam je razem to co usłyszałam?
Uzewnętrznione wnętrze cosia czyli magia, energia, życie lub innymi słowami chemia, fizyka i biologia.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz