Kto lubi żyć w monotonii i z perspektywą życia jako ustawiczną walką o przetrwanie?
Ja od dawna próbuję wyjść poza tę monotonię. A jak? Czytam książki, korzystam z każdej możliwości podróży w nieznane mi jeszcze miejsce i ... sprawdzam co nowego mogę zrobić.
Co odkryłam? Moje ręce potrafią wykonać różne fajne rzeczy: dziergają na drutach i szydełkiem, kleją aniołki. Ale sprawdzam dalej.
Przyszedł pomysł - świeczki. Mąż kupił mi 9 kg parafiny.
Pierwsza świeczka mojej własnej produkcji zapłonęła 3 lata temu.
Zamówiłam gotowe formy, wśród których był stożek z jednorazowej, plastikowej lampki do szampana oraz kula, dedykowana konkretnie pod świeczki.
Niebieska świeczka - kulka stanęła na kafelku pochodzącym z Barcelony, zrobionym na wzór prac Antoniego Gaudiego.
W kolejnej formie oprócz parafiny zabarwionej kredkami woskowymi lądowały ziarenka kawy, co nie dało oczekiwanego przeze mnie efektu zapachowego ale i tak byłam zadowolona - potrafię zrobić świeczki.
Zalewanie wciąż tych samych form nie było możliwe, bo plastikowe szybko popękały. Potrzebowałam zrobić jakiś krok naprzód. A że akurat był sezon zimowy i na kuchennym blacie leżały owoce cytrusowe - wysuszyłam skórki z pomarańczy.
Gdy płonęły, a zwłaszcza pod koniec, w pobliżu roznosiła się delikatna woń olejków zawartych w pomarańczowej skórce.
Pod ostatnią choinką znalazłam nowe formy. Tym razem miałam wenę na zabawę z kolorami.
Na imieniny otrzymałam 5 kg wosku pszczelego.
Zaplanowaliśmy, że formy dla świeczek woskowych wykonamy sami. Tak też zrobiliśmy.
Wybór padł na aniołka, zajączka i pisankę.
Pierwsza próba w nowej formie przeprowadzona została z użyciem bezbarwnej parafiny. Niestety aniołek tracił skrzydełka, jednak serduszko dzielnie trzymał.
Ale skrzydełka można doprawić - woskowy aniołek otrzymał nowe z węzy pszczelarskiej.
Króliczek przy wykonywaniu formy został trochę poturbowany. Teraz ma przecięty tyłeczek.
Ale jego woskowy odlew bardzo nam się spodobał.
Znalazłam w internecie świeczki, które mnie zachwyciły, są arcydziełami ale moje są moje.
Może kiedyś spróbuję wykonać takie dzieła jak te tutaj, najpiękniejsze, jakie widziałam w sieci:
http://www.swiece-swiece.pl/index.html#2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz