Czyli rękodzieło w damskim gronie pod okiem Ewy
Dostałam zaproszenie.
Pierwsza myśl, po co mi to jajo?
Teraz wiem po co: by stało i sprawiało radość.
Pierwsze jajo zrobiłam, właściwie ozdobiłam kolorowymi papierami. Fantastyczne kolory, wzory ... trudno było się zdecydować, który spośród kilkudziesięciu wybrać.
Wybrałam różowy i żółty, jako tło płaskiej pisanki - oklejanki.
Następna podpowiedź dotyczyła kwiatków, bądź tworów kwiatkopodobnych, skręcanych z papieru. I znowu trzeba było się zdecydować, który??
Jeszcze kilka gotowych elementów do połączenia w jakąś grającą ze sobą kompozycję
i powstało jajo nr 1.
Minęły zaledwie dwa tygodnie, a tu proszę, możliwość kolejnego tworzenia wspólnie z kilkoma innymi babeczkami.
Tym razem jajo a w nim kwiaty z foamiranu.
Dostałam zestaw żółtych oraz białych, płaskich kwiatów z cienkiej pianki.
Sprytne było nadawanie im trójwymiarowego kształtu. Potem sklejanie warst, dodawanie pręcików, lekkie podbarwienie tuszem i zestaw gotowy.
Gotowy do sklejenia ze sobą w kompozycję.
A teraz jajo nr 2, bo właśnie w jaju, dużym, przezroczystym przygotowana kwiatowa kompozycja miała być umieszczona.
Pierwsze stoi na szafce, drugie wisi pod lampą. Totalnie różne jaja. Ale obydwa równie mocno mnie cieszą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz