Translate

sobota, 10 marca 2018

Dałam się ponieść fantazji

Upiekłam nową porcję pierniczków zwanych w małym gronie moich znajomych dupierniczkami.
Przygotowałam lukier. Tym razem zaplanowałam sobie taki jego podział, by wykorzystać wszystkie barwniki spożywcze, jakie posiadam.



Nie wiedziałam dokładnie jak będę zdobić nowe ciasteczka ... ale lubię grę kolorów.
Usiadłam do stołu ... i dałam się ponieść fantazji, wyobrażając sobie jednocześnie, że projektuję damskie majteczki.

Po pierwsze stwierdziłam, że i ciasteczkowe majtusie mogą być z koronki jednobarwnej, kolorowej ...


i oczywiście czarnej.


To była świetna zabawa a kolorowych tubek nie brakowało, to i pozwalałam sobie na przelewanie moich kolejnych pomysłów z tychże tubek wprost nie piernikowe pupcie.
I co, że krzywo! Wtedy też doszłam do wniosku, że moje pierniczki nie muszą być idealnie gładkie i równe jak od linijki i cyrkla. Niech inne takie będą. Moje mogą być krzywe i też mi się podobają. A koronki mogą być wielowarstwowe.


Przećwiczyłam kropeczki...


i bardziej fantazyjne zestawienia kolorów.


Pracowałam kilka godzin wieczornych i kilka porannych następnego dnia.
Efekt był dla mnie zadawalający.


Choć to chyba jeszcze nie wszystkie ...

Czy jeszcze kiedyś będę ubierać pierniczki pupcie w lukrowe majteczki? Pewnie tak, by spróbować nowych pomysłów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz