Translate

wtorek, 15 kwietnia 2014

Zagadka białej damy rozwikłana

Przed rokiem w naszym ogródku pojawiła się mała kotka - biała dama. Wylegiwała się na tarasie, wycieraczce, przed drzwiami, na dachu kociej budy itd. Zaczęła jeść karmę naszych kotów, także jednocześnie z jeżem. Pachniała świeżo upraną pościelą, więc nic nie wskazywało, że może być bezdomna. Gdy drzwi stały otworem, ciekawość pchała ją do naszego domu, po czym szybko z niego uciekała. Czasami rankiem widzieliśmy białą damę wychodzącą z budy naszych kotów. Pewnie spędzała tam noc. Stała się prawie naszą, małą, białą, śliczną kotką. Aż do pewnej kwietniowej soboty, kiedy jedni z sąsiadów okazali się być jej Loli, właścicielami. Uważali, że jest dzika :) a w pewnym momencie stwierdzili, że chyba zachorowała bo nic nie je. Odwiedzili weterynarza, kupowali drogie karmy a biała dalej nie jadła. A kotka w tym czasie wyjadała karmę naszym kotom i bynajmniej na chorą nie wyglądała :) Teraz przychodzi rzadziej. Być może dostaje ulubioną karmę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz