Translate

niedziela, 30 października 2022

O pewnym podwójnie spełnionym marzeniu

Gdy dwadzieścia lat temu podjęłam pracę na bawarskim uniwersytecie w Erlangen spełniło się moje marzenie z czasów studiów, by naukę chemii kontynuować w Niemczech. Wtedy, podczas studiów chemicznych nic z tego nie wyszło ale ziściło się niedługo, bo już 5 lat później. 

Praca pod okiem profesora Dietera Sellmanna była ciekawa a atmosfera w jego zespole bardzo przyjazna. Jednakże podróże, które odbywałam co dwa tygodnie na trasie Erlangen - Wrocław stawały się coraz bardziej męczące.

Wyjeżdżając w niedzielę wieczorem z Wrocławia, by w poniedziałek rano pojawić się w laboratorium w Erlangen, zaczęłam snuć marzenia, że do Niemiec jadę już nie do pracy ale na wycieczki.

Znowu minęło trochę lat. Tym razem to "trochę" trwało dłużej. Kolejne marzenie stało się rzeczywistością, znalazłam się w Bawarii i w ciągu kilku jesiennych dni dotarłam razem z moim synem w kilka uroczych miejsc.

Pierwszego ranka po przybyciu do Herrsching, małej miejscowości pod Monachium powitał mnie widok z okna na jezioro Ammersee.

Spacer pustym o tej porze roku deptakiem wzdłuż jeziora, cisza, rześkie powietrze, widok Alp, rekompensowały zmęczenie długą podróżą. Odwrócone łódki, zabezpieczone przed zimą, czekały na następny letni sezon i zachwycały. Było w nich jakieś ukryte piękno.


Pomimo leżących wszędzie pożółkłych liści, wyraźnie dało się odczuć porządek i dbałość o otoczenie.

Uwagę przykuły kosze na śmieci oklejone plakatami, wykonanymi przez dzieci w tutejszym domu kultury.

"Nasze jezioro powinno pozostać czyste"


Opustoszałe lokale, poskładane krzesełka i stoły miały swój niepowtarzalny urok.




Pochmurny dzień nie ujmował radości ze spaceru wzdłuż pięknego jeziora.


Szybko znalazłam miejsce w Herrsching, które szczególnie mi się spodobało. Tym miejscem była apteka z najpiękniejszymi witrynami, jakie dotychczas widziałam, w rośliny lecznicze i wzory chemiczne substancji aktywnych w lekach.


Na szybach apteki odnalazłam pasjonujące mnie zioła. Pięknie pokazano przykłady tego, co w przyrodzie może nas leczyć: wrotycz, koniczynę, naparstnicę, krokusa a z wzorów chemicznych kwas acetylosalicylowy znany jako aspiryna.



Szłam dalej oglądając inne sklepy i kreatywność ich twórców.
Znalazłam optyka na wesoło, z twarzami jak latawce.


Sklep z tkaninami, pościelą i poduszką jesteś magiczna/jesteś magiczny.


Ty też jesteś magiczny.


Z każdym krokiem oraz nową fotką czułam narastającą radość. Przypomniałam sobie upchniętą w jakimś zakamarku pasję utrwalania na zdjęciach każdego zachwycającego widoku, który cieszy moje oczy.

W pięknym miejscu zamieszkało moje dziecko.



Mamo, latem jest jeszcze piękniej, musisz przyjechać latem, usłyszałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz